Spędzamy na stadionie w słońcu ponad trzy godziny. Nie każcie nam więcej skakać o tyczce w pełnym słońcu – mówi Robert Sobera, finalista mistrzostw świata w Budapeszcie. Przyszedł wykończony do strefy wywiadów. Chwilę wcześniej w miejscu, gdzie stał, leżeli półprzytomni biegacze. Ta impreza jest ekstremalna.